Wersja dla niedowidzących - włącz Wersja dla niedowidzących - wyłącz
Ośrodek Pomocy Społecznej w Wicku
Strona Główna / Aktualności / Z psychologiem przy kawie

Z psychologiem przy kawie

W świecie dziecięcych uczuć i emocji

 

Niepokojący jest fakt, że nie tylko przestaliśmy mówić o swoich uczuciach, ale w ogóle przestaliśmy je zauważać, rozpoznawać i rozumieć.

„Myślę” czy „czuję”, oto jest pytanie.

W dzisiejszych czasach to myślenie jest o wiele bardziej cenioną wartością niż odczuwanie. Bywają ludzie, którzy są świadomi swoich uczuć, zrównoważeni, jednak są i tacy, którzy w niczym nie przypominają żywej istoty – działają mechanicznie, z automatu. Nie ma czasu na refleksję, nie ma przyzwolenia na kontakt z własnymi potrzebami i emocjami. Dzieje się tak dlatego, że w rodzinach przekazywane są dominujące współcześnie wartości i wzorce. Najważniejszy przekaz, najbardziej brzemienny w skutki ma miejsce w relacji rodzic-dziecko. Rodziny bywają różne, więc każdy z nas wynosi z domów co innego, w zależności od tego jak się wychowywaliśmy.

Świat emocji dziecka charakteryzuje się spontanicznością, ekspresją, spotęgowaną siłą wyrażania. W tym świecie (przynajmniej na początku) nie ma analizy i refleksji nad tym, co wypada, a co nie. Radość to radość, złość to złość. Przychodzące na świat dziecko rodzi się z potencjalną zdolnością przeżywania wszystkich uczuć, to takie nasze „naturalne wyposażenie”. Początkowo doświadcza otaczający go świat poprzez zmysły, stopniowo zmieniają się one w uczucia, których nie analizuje, nie ocenia, nie dokonuje świadomych wyborów, a wyłącznie czuje. Nie boi się doświadczać i wyrażać wszystkich swoich uczuć.

Dziecko się uczy...
Starsze dziecko, które zaczyna mówić i samodzielnie myśleć, uczy się naśladując bliskie i ważne dla siebie osoby. Co ważne, stara się te osoby zadowolić, więc robi to, co sprawi, że zyska w ich oczach pochwałę, a unika tego, co nie zostanie przez te osoby zaakceptowane. Już na tym etapie rozwoju, dziecko otrzymuje informację od najbliższych, że to co czuje, nie jest w porządku. Tymi nieakceptowanymi uczuciami są: smutek, lęk i złość.

  • ZŁOŚĆ – rodzice oceniają ją bardzo surowo, a dziecko które ją okazuje często jest karane. Przecież to rodzice mają prawo złościć się na dziecko, nigdy odwrotnie – prawda?
  • LĘK – rodzice, widząc cierpienie psychiczne dziecka w obliczu jakiejś sytuacji często mówią „nie ma się czego bać”, bądź wyśmiewają lęki dziecka. Dziecko wówczas dowiaduje się, że lęk nie jest w porządku.
  • SMUTEK – kiedy dziecko opłakuję stratę ulubionego zwierzątka lub zabawki, często słyszy: „nie ma co płakać, kupię ci nową!”

Takie schematy kształtowania uczuć zobaczyć można w każdej, nawet w tej bardzo kochającej się rodzinie. Niestety w niektórych rodzinach, kiedy dziecko uczestnicy w czymś, czego nie jest w stanie ogarnąć swoimi zdolnościami poznawczymi i oswoić emocjami, np. kiedy jest chociażby świadkiem przemocy psychicznej, fizycznej czy seksualnej – nie jest w stanie zintegrować tego typu traumatycznych doświadczeń i odcina się od emocji. Ból, przerażenie i rozpacz, zostają zepchnięte do nieświadomości, aby nie nastąpił kompletny rozpad osobowości dziecka. Ten mechanizm obronny umożliwia dziecku funkcjonowanie, jednak w pewnym czasie odezwą się demony z przeszłości i zaczną działać destrukcyjnie na życie osoby doświadczającej niegdyś przemocy.

Od małego uczymy się, że istnieją uczucia „dobre” i „złe”. Te pierwsze są przyjemne w doświadczaniu i akceptowane przez otoczenie, te drugie – wręcz przeciwnie. Traktując pewne emocje jako złe, staramy się ich jak najszybciej pozbyć, gdyż odczuwamy związany z nimi dyskomfort. W końcu po co czuć się smutnym, złym, zrozpaczonym? Lepiej nam wrócić do strefy komfortu. Stale dążymy do odczuwania przyjemności.

Po co są te uczucia?
Uczucia: informują, ostrzegają albo domagają się od nas (dla naszego własnego dobra) reakcji, czasem natychmiastowej. Ich ignorowanie dla nikogo nie jest korzystne. Emocje należy traktować tak, jakby były informacjami o tym, że nasze ważne potrzeby są lub nie są zaspokojone. Pojawiają się pod wpływem tego, czego doświadczamy w relacji z otoczeniem. Nie mamy wpływu na to czy się pojawią, mamy jednak możliwość decydowania jak zareagujemy gdy pojawi się dana emocja. W wyniku naszego wychowania w rodzinie, niektóre uczucia ignorujemy, gdyż są „złe”, nieprzyjemne i nieakceptowalne.

Emocje trudne i łatwe
Nie ma dobrych czy złych emocji, one po prostu są trudne i łatwe w przeżywaniu. Warto zapamiętać, że złość, strach, smutek czy rozpacz pojawiają się nie bez powodu. Chcą przekazać nam coś ważnego, skłaniają do jakiejś reakcji służącej życiu i rozwojowi. Ignorowanie tych można by powiedzieć ostrzeżeń i komunikatów przynosi nam stratę. Dzieci natomiast w różny sposób demonstrują swoje uczucia, im silniej, tym bardziej potrzebują pomocy rodzica.

  • Gdy dziecko złości się, płacze, rzuca na ziemię - próbuje przekazać rodzicom informację: „Pomóż mi, nie radzę sobie z tą sytuacją, z tymi emocjami. To jest dla mnie zbyt trudne. Nie umiem sobie sam poradzić z tym, co teraz czuję”. Małe dziecko, które się złości i nie wie co z tą złością zrobić może próbować ją powstrzymać – stłumić lub zignorować. Wówczas jednak powróci ona ze zdwojoną siłą i wtedy będzie jeszcze trudniej.
  • Od reakcji rodzica, od jego umiejętności bycia przy dziecku bardzo wiele zależy. To rodzic może, a nawet powinien wesprzeć swoje dziecko w tym, co ono przeżywa. Może pomóc dziecku nazwać jego emocje, by wspólnie z dzieckiem poszukać, które ważne dla dziecka potrzeby stoją za tym emocjami. Czego tak naprawdę w danej sytuacji dziecko potrzebuje.
  • Jakie dziecko ma potrzeby? Takie same jak wszyscy ludzie: potrzeby fizjologiczne, bezpieczeństwa, miłości i przynależności, szacunku i samorealizacji. Dziecko uczy się nie tylko rozpoznawać swoje emocje i potrzeby, lecz także buduje z rodzicem relację opartą na szacunku, akceptacji i zaufaniu, będącej składnikiem bezwarunkowej miłości dzięki adekwatnej i dojrzałej reakcji rodzica. Wówczas dziecko buduje także poczucie własnej wartości i uczy się tego, że to, co przeżywa, jest ważne i warto to zaakceptować, a także działać wsłuchując się w swoje emocje. Tak kształtują się początki asertywności, zaufania do intuicji, umiejętności działania w zgodzie ze sobą – cech tak ważnych przecież w późniejszym dorosłym życiu.

 

Uwaga: jeśli nie możemy, nie potrafimy w danej chwili przyjąć trudnych emocji własnego dziecka, musimy dojść do ładu ze swoimi emocjami, pamiętajmy jednak, aby:

 

  1. Unikać komunikatów do dziecka, które mogłyby informować je, że to, co przeżywa, nie jest właściwe („nie wolno się tak złościć”, „natychmiast przestań płakać”) lub też takich, które zmuszają dziecko do stłumienia tego, co przeżywa („jak nie przestaniesz się tak złościć, to nie pójdziemy na plac zabaw”)
  2. Pozwolić dziecku przeżywać to co przeżywa (dbając o to, by zarówno ono jak i otoczenie było bezpieczne), a jednocześnie zadbać o siebie. Pamiętaj – emocje to wyraz życia i komunikat, iż to, co w danej chwili przeżywasz, jest istotne.
  • a) daj sobie czas by zadbać o siebie; b) znajdź swoją potrzebę – to co jest w tej sytuacji dla ciebie naprawdę istotne; c) zadbaj o siebie – zadbaj o dziecko.

 

Dając sobie prawo do przeżywania emocji, pokazujesz dziecku własną akceptację dla uczuć oraz swoją odpowiedzialność za to, co z nimi zrobisz. Pomocny będzie komunikat: „Kochanie teraz jestem zła/zły! Widzę, że to co przeżywasz jest dla ciebie trudne. Teraz potrzebuję chwili dla siebie. Jak tylko się uspokoję wrócę do Ciebie i porozmawiamy o tym, co ty teraz przeżywasz”. Najważniejsze jest to, aby z akceptacją podejść do trudnych emocji dla waszego dziecka.

Psycholog -Paulina Bikowska

Licznik odwiedzin:
Wszystkich: 5 449 240
Wczoraj: 464
Dzisiaj: 1 024
Online: 21
c) 2011-2025 Ośrodek Pomocy Społecznej w Wicku
MAPA STRONY
RSS
Polityka cookies
wcag 2.0
Ta strona może korzystać z Cookies.
OK, rozumiem